Halloween – czyli jak pedagog z psychologiem latały na miotłach |
Wpisany przez: Emilia Pietrzyk |
Noc z 31 października na 1 listopada, czyli przeddzień Wszystkich Świętych określamy mianem Halloween. Święto to ma przedchrześcijańskie korzenie i wywodzi się z celtyckiego święta Samhain. Samhain to okres, w którym rolnicy szykowali się na nadejście zimy, czas przygotowywania zapasów i powrotu do osad ludzi. Postrzegane było jako najlepsza pora do zacieśniania więzi rodzinnych i towarzyskich. Czas wspólnego spędzania czasu i opowieści. Świętowanie trwało aż dziewięć dni a swój finał znajdowało w przeddzień święta zmarłych.
To właśnie wtedy, według wierzeń celtyckich, stykają się dwa światy – ten rzeczywisty z nadprzyrodzonym. W dzisiejszych czasach Halloween nie ma wiele wspólnego z wywodzącego się święta Samhain i jest traktowane głównie jako czas komercyjnej zabawy a nie obrządku religijnego. To święto wiedźm, czarownic i strachów… W naszej placówce pani Emila i Ula postanowiły wykorzystać ten czas na zorganizowanie zajęć z wychowankami. Nie obyło się bez odpowiedniego stroju, tak więc chłopcy mieli możliwość pracy z „szalonymi czarownicami”. I nie wiadomo dlaczego każdy z nich w tradycyjnej zabawie „Trick or treat” (cukierek albo psikus) wybierał psikusa! Zaangażowanie wychowanków w tworzenie własnych przebrań oraz charakteryzacja przerosły wszelkie oczekiwania, snuliśmy straszne opowieści i tworzyliśmy lampiony z dyń. Zresztą sami zobaczcie… |