Kurcze pieczone |
Wpisany przez: Paweł Kałużny |
Są takie dni w życiu każdego człowieka, kiedy po prostu „ma na coś smaka”. Chodzi wtedy i myśli, kombinuje – coś bym zjadł, tylko jeszcze nie wiem co. Tak też było w pewien piątek u wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Chodzili późnym popołudniem po korytarzu i wspólnie próbowali dojść, co by tu extra zjeść dnia następnego? Tak więc padały propozycje. Naleśniki? Nie, robiliśmy je tydzień temu. Pizza? Też nie, była w środę na kolację. Placki ziemniaczane? Może, ale to musi mieć dyżur Pan Czesiu, który jest w nich specjalistą. A może tak udka z kurczaka? Tak! Udeczka z kurczaka, pieczone w piekarniczku!
Na następny dzień produkty dostarczono i chłopcy zabrali się do ich obróbki. Pracy nie było dużo: umycie udek, ułożenie ich w brytfannie, przyprawienie, no i włożenie do piekarnika. Najbardziej dłużył się czas samego pieczenia. Pomimo doglądania udek, moment ich wyciagnięcia został minimalnie przeoczony. Podczas konsumpcji wszyscy doszli jednak do wniosku, że dobrze się stało, bo dzięki temu skórka stała się bardziej chrupiąca, a i udka tym samym smaczniejsze ;) |