Kręgle w blasku laserów |
Wpisany przez: Krzysztof Szewczuk i Bartłomiej Mierniczek |
Długo wyczekiwana wycieczka, typowo męska rozrywka, stała się faktem. Otóż nasi podopieczni tj. 20 wychowanków z MOS oraz MOW w piątkowe popołudnie wybrali się do Wrocławia. Jednak nie był to zwykły wyjazd, tylko zdrowa męska rywalizacja sportowo-rozrywkowa. Chłopcy po przyjeździe do Wrocławia udali się z wychowawcami na kręgielnie. Tam podzieleni na różne grupy rywalizowali w zbijaniu kręgli i szło to im naprawdę całkiem nieźle. Chłopcy wymyślili sobie ksywki zapisali je na klawiaturze monitora i rozpoczęli rywalizację. Gra była bardzo wyrównana, jednak nie zabrakło widocznych liderów, którym szło troszkę lepiej od innych. Na kręglach spędziliśmy 2h. Wśród wychowawców prym wiódł wychowawca MOW, to on rozbijał kręgle jak zawodowiec. Po rozgrzewce na kręglach udaliśmy się wrocławskim tramwajem do Kwatery Głównej Wrocław, w której to na początek posililiśmy się smaczną pizzą z wrocławskiej pizzerii dowiezioną prosto na nasz stół. Po posiłku chłopcy nie mogli się doczekać kolejnej rozgrywki. Wcale im się nie dziwię sam z niecierpliwością czekałem na rozpoczęcie turnieju. W końcu nastał ten moment organizator podzielił nas na grupy, wytłumaczył zasady wręczył karabiny i wydał rozkaz "do boju". Drużyny weszły na labirynt, oddaliły się od siebie a po upływie 30s. rozpoczęli walkę. Nie było krwi ani rannych ale była za to świetna zabawa z domieszką adrenaliny oraz gry zespołowej. Chłopcy ostrzeliwali się z broni laserowej. Wychowawcy o ksywkach "brzydki" i "ładny" również aktywnie wspierali swoje drużyny. Po 2h walki zdaliśmy broń i z lekkim niedosytem wróciliśmy do Oławy. Ale czy to koniec, myślę że nie, gdyż zaraz po weekendzie padła propozycja ponownego wyjazdu na labirynt, oczywiście nie widzę żadnych przeciwwskazań i chętnie wezmę udział w kolejnych zmaganiach bojowych. Do zobaczenia na polu walki już niedługo :)
|