Labirynt zagadek |
Wpisany przez: Urszula Feilert |
Na poprzednich wakacjach wraz z Aleksandrą Horbal wpadłyśmy na pomysł „zarażenia” duchem gier i rywalizacji naszych podopiecznych. Nie chodziło o granie na zajęciach programowych czy socjoterapeutycznych, a raczej o stworzenie specjalnej grupy wychowanków z zamiłowaniem do wszelkiego rodzaju nowości. Raz w miesiącu spotykaliśmy się w środowe wieczory by toczyć nasze rozgrywki. Oczywiście była gra: góra uczuć, empatio, kot w worku, memo, farmer, Story Cubes czyli kości opowieści, Tajniacy, Uga Buga i wiele, wiele innych. Skoro sam projekt był dla samych prowadzących, jak i naszych uczestników dobrze spędzonym czasem, w taki też sposób należało zakończyć w uroczystej formie cały nasz GryWalizacujący projekt. We wtorkowe popołudnie udaliśmy się na wycieczkę do Opola. Jednak samo zwiedzanie miasta w pigułce nie było głównym celem. Atrakcję stanowiło godzinne wejście do LABIRYNTU ZAGADEK. Nasza grupa trafiła do pokoju zagadek Sherlocka Holmsa. Pewnie wszystko byłoby proste, gdy nie czas który nieubłagalnie płynął, a mu zaglądnęliśmy w każdy kąt, każdą dziurę, pod dywan, za biurko i we wszystkie jego szuflady, rozmontowaliśmy półkę, poprzestawialiśmy meble a na końcu dobieraliśmy się prawie do rozpruwania wersalki. To był dobrze spędzony czas, to były dobrze spędzone godziny na naszych rozgrywkach, to była wyśmienita grupa GryWalizujących. |